"Inwazja na Tearling" Erika Johansen
11:05
7
erika johansen
,
gwałt
,
inwazja
,
inwazja na tearling
,
królestwo
,
prawa kobiety
,
przemoc domowa
,
przeprawa
,
przyjaźń
,
samookaleczenie
,
śmierć
,
tajemnica
,
technologia
,
żądza władzy
TYTUŁ: "Inwazja na Tearling"
AUTOR: Erika Johansen
WYDAWNICTWO: Galeria Książki
CYKL: Królowa Tearlingu (tom 2)
DATA WYDANIA: 30 marca 2016
ILOŚĆ STRON: 515
MOJA OCENA: 10/10
Nadeszła nareszcie ta pora - recenzja "Inwazji na Tearling" jest gotowa. Niektórzy z Was już wiedzą jak bardzo przypadła mi do gustu ta książka. Stała się jedną z moich ulubionych, a pisanie recenzji o niej było czystą przyjemnością. Mam wiele do powiedzenia o tej książce, więc od razu przechodzę do tematu.
"W pasjonującej kontynuacji bestsellerowej "Królowej Tearlingu" wrogie Mortmesne najeżdża ziemie Tearlingu, stanowiąc śmiertelne zagrożenie zarówno dla Kelsea, jak i całego królestwa.
Z każdym dniem Kelsea Glynn coraz bardziej oswaja się z rolą władczyni. Kładąc kres zsyłką niewolników do sąsiedniego Mort, wchodzi w drogę czerpiącej moc z czarnej magii Szkarłatnej Królowej - a ta nie cofnie się przed niczym. Szkarłatna Królowa postanawia wysłać straszliwą armie, by upomnieć się o swoje. Nic już nie powstrzyma inwazji na Tearling.
Lecz gdy mortmesneńskie wojska podchodzą coraz bliżej, Kelsea w tajemniczy sposób udaje się spojrzeć w czasy sprzed Przeprawy i odnaleźć w nich niezwykłą sojuszniczkę: Lily, która która walczy o życie w świecie, w którym już samo bycie kobietą bywa przestępstwem. Przyszłość Tearlingu - i duszy Kelsea - może zależeć od Lily i kolei jej życia, lecz młoda królowa ma bardzo mało czasu, by dowiedzieć się jaki los spotkał kobietę.
W kolejnej olśniewającej książce Eriki Johansen wracają doskonale znani czytelnikom bohaterowie - w tym Buława i Szkarłatna Królowa - oraz pojawiają się nowi aktorzy, przez co ta niezwykła opowieść o magii, tajemnicach i zawziętej młodej bohaterce zyskuje kolejne ekscytujące wymiary."
*opis ze strony wydawnictwa Galeria Książki
Z pierwszej książki wiecie już, że Kelsea "widzi" różne rzeczy - głównie na tym opiera się fabuła tej części. Kelsea widzi przeszłość, czasy zaraz sprzed Przeprawy, oczami Lily. Świat za czasów Lily jest wielkim koszmarem. Kobiety nie mają żadnych praw, książki są zakazane, ludzie są zobowiązani do całkowitego podporządkowania rządowi, społeczeństwo jest podzielone na "lepsze" i "gorsze". Lily żyje w mylnym przekonaniu, że jej życie jest idealne. Jest żoną wysoko postawionego człowieka, mieszka w ogromnym i luksusowym domu i wszystko ma pod dostatkiem. Wydaje się jakby nie docierało do niej to, że jej życie jest piekłem. Lecz pewne wydarzenie otwiera jej oczy. Równolegle do opowieści Lily, w Tearlingu odbywają się przygotowania do najazdu armii z Mort. Kelsea zmierza się z trudnymi decyzjami i ciągle walczy o uznanie w oczach swoich ludzi. Młoda królowa dowiaduje się coraz więcej o swoich przodkach, odkrywa tajemnice i zaczyna rozumieć swoje państwo.
Nie zamierzam zdradzić Wam nic więcej. Historia Lily jest tak niesamowitą częścią tej książki. Z jej perspektywy dowiadujemy się więcej o Williamie Tearze, o jego powodach do przeprowadzenia Przeprawy i jak ta Przeprawa się odbyła, chociaż po tym ostatnim nadal odczuwam głód.
Może w pierwszym tomie nie było tego aż tak widać, ale ta trylogia jest niezmiernie zróżnicowana, co sprawiło, że stała się jedną z najlepszych, jakie czytałam w całym moim życiu. Mamy tam bohaterów o innym kolorze skóry, jak i o innej orientacji seksualnej. Autorka porusza w tej książce ciężkie tematy, takie jak przemoc domowa, gwałt, samookaleczenie i rola kobiety w społeczeństwie. Musicie przyznać, że są to problemy, z którymi borykamy się aktualnie i myślę, że bardzo ważne jest przeczytanie tej książki, choćby po to, żeby uświadomić sobie parę rzeczy.
Książka ta wzbudza wiele emocji. Czytałam ją z wypiekami na twarzy, niedowierzaniem, a czasami nawet i z przerażeniem. Jestem w całkowitym zachwycie nad tą książką i zamierzam ją polecać każdej napotkanej mi osobie.
Nie można przyporządkować tej powieści do jednej kategorii. Z jednej strony jest to fantastyka, ale osadzona w dystopijnym świecie z ogromną dozą futuryzmu. To sprawia, że "Inwazja na Tearling" jest tak cholernie wyjątkowa, że według mnie jest obowiązkową lekturą dla wszystkich. Czytanie jej nie jest tylko przyjemnością, ale także uświadamia i otwiera oczy. Szczególnie niektórzy mogliby dzięki niej zrozumieć, jak potworny jest świat, w którym kobieta jest tylko przedmiotem. ;)
Czytaliście już? :)
Przyznam, że książka mnie zaciekawiła. Może w wolnym czasie się na nią skuszę.
OdpowiedzUsuńNaprawdę warto :)
UsuńWow, takiej oceny się nie spodziewałam ;) Pierwszy tom był bardzo dobry i muszę w końcu gdzieś poszukać części drugiej, bo coś czuję, że to będzie świetna kontynuacja :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
houseofreaders.blogspot.com
Drugi tom jest sto razy lepszy od pierwszego!:D
UsuńNie czytałam tej serii, ale zaczynam się nad nią poważnie zastanawiać. ;)
OdpowiedzUsuńPolecam mocno :)
UsuńNie znam jeszcze tej serii, ale mnie nią zaciekawiłaś, więc pewnie za niedługo z chęcią przyjże się jej bliżej :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie~ Nataliaaa
http://happy1forever.blogspot.com/