Czytelnicze podsumowanie maja - powrót z Paryża!


Guess who's back...back again...This book-blogger is back!

  Tak, dobrze widzicie - po 7(?) miesiącach nareszcie wracam do pisania na blogu. Ostatnie pół roku spędziłam na wspaniałej wymianie studenckiej w Paryżu, dlatego nie miałam zbyt wiele czasu na czytania książek, a co dopiero, żeby dodawać posty. I chociaż piszę to właśnie, siedząc w moim małym pokoiku w Paryżu (jestem tu jeszcze całe dwa tygodnie!) to wszystkie egzaminy mam już od jakiegoś czasu za sobą i nareszcie miałam chwilę na to, żeby zasiąść przed jakąś książką and get some reading done! Patrząc na książki, jakie przeczytałam w tym miesiącu, klimat Paryża zdecydowanie mi się udzielił, ponieważ przeczytałam same romanse - ach, jak ja tęsknię za moją kochaną fantastyką! (Jak tylko wrócę do Polski, pierwsze co zrobię to re-read Harry'ego Pottera)

Co przeczytałam w maju:

  • "The Wall of Winnipeg and Me" Mariana Zapata ★★★★★★★★✰✰
  • "Pułapka uczuć" Colleen Hoover ★★★★✰✰✰✰✰✰
  • "It ends with us" Colleen Hoover ★★★★★★★★★★
  • "Na krawędzi nigdy" J. A. Redmerski ★✰✰✰✰✰✰✰✰✰
  • "Słońce też jest gwiazdą" Nicola Yoon ★★★★★★★✰✰✰
  • "Franco" Kim Holden ★★★★★✰✰✰✰✰


Najlepsza książka tego miesiąca:

 
   Chociaż nie ma w tym miesiącu zbyt wielkiej konkurencji o tytuł najlepszej książki to jednak mało jaka książka mogłaby go odebrać "It ends with us" Colleen Hoover. Ta książka stała się teraz moją ulubioną książką Hoover, a nawet można powiedzieć, że jedną z moich ulubionych książek ogólnie. Myślę, że najlepszą częścią tego wszystkiego jest to, że nie spodziewałam się dostać tak mocnej książki od autorki romansów z działu New Adult. Jest to moim zdaniem niezmiernie ważna i potrzebna historia na młodzieżowym rynku książki i biorę na siebie zadanie polecania tej książki każdemu, żeby to wszystko skończyło się właśnie tutaj. Ze mną i z Wami. To kończy się z nami.



Największe zaskoczenie tego miesiąca:

 
  
  W tym miesiącu jest to niestety negatywne zaskoczenie. Po Kim Holden spodziewałam się o wiele więcej. Po niesamowitym "Promyczek" i "Gus" nagle dostaję taką książkę, którą chciałam wyrzucić przez okno już po jakiś 20 stronach. Nie mam nawet wiele do powiedzenia o tej książce, bo tak bardzo się nią zawiodłam i chcę o niej jak najszybciej zapomnieć. Ogromne rozczarowanie!





Najgorsza książka tego miesiąca:


  
  "Na krawędzi nigdy" też jest dla mnie jako tako rozczarowaniem, gdyż pierwsze 50 stron tej książki zapowiadało się całkiem dobrze i bardzo przyjemnie czytało mi się tę książkę, jednak mniej więcej coś się stało z autorką - nie ma na to innego wytłumaczenia - i nagle książka stała się tak zła, że ogromną męczarnią było dla mnie ją skończyć, czego tak właściwie nie zrobiłam, bo ostatnie strony musiałam już przekartkować. Nie warto tracić czasu na tę książkę, ludzie!






Teraz czytam:


  Tak właściwie to czytam teraz parę książek na raz, co nigdy mi się nie zdarza. Jestem w połowie dwóch książek: "Oddam ci słońce" i "Achilles. W pułapce przeznaczenia" - pierwszą na pewno skończę, jednak druga jest dość wątpliwa...
Zaczęłam również "Aristotle and Dante discover the secrets of the Universe" jednak rozczarowała mnie odrobinę ta książka i odłożyłam ją z powrotem na "półkę" (czytam tę książkę na Kindlu :D). Patrząc po tych trzech książkach chyba naprawdę świętuję Pride Month, a więc Happy Pride Month!



A co z Waszych przeczytanych książek zasługuję na tytuł najlepszej książki miesiąca?






1 komentarz:

  1. Wow, nie spodziewałam się takiej oceny książki Redmerski. Czytałam ją kilka lat temu i byłam zadowolona z lektury. Drugi tom jest trochę słabszy, bo w sumie niepotrzebnie był napisany - trochę na siłę ciągnięcie historii, ale na szczęście ten pierwszy czytało mi się dobrze. Przykro, że tak bardzo się rozczarowałaś.
    Również uważam, że "Franco" to najsłabsza część serii. Dla mnie była trochę o niczym, aczkolwiek w moim odczuciu nie była zła i oceniłam ją wyżej od Ciebie.
    U mnie najlepszą książką miesiąca okazała się powieść Sandersona, "Dawca przysięgi", ale nie za bardzo mnie to zdziwiło, bo uwielbiam twórczość tego pana. Natomiast minimalnie rozczarowałam się na "Przesileniu" Miszczuk, bo strasznie się wynudziłam, a poza tym treść była trochę o niczym :/ Pełno dziwnych scen, nie mających nic wspólnego z właściwą fabułą :/
    Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę Ci samych cudownych książek w czerwcu!
    houseofreaders.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Czytanie z Księżycem , Blogger