"Wyścig śmierci" Maggie Stiefvater #recenzja




TYTUŁ: „Wyścig śmierci”
AUTOR: Maggie Stiefvater
WYDAWNICTWO: Wilga
ILOŚĆ STRON: 496
MOJA OCENA: 10/10 

"Jest pierwszy dzień listopada, więc dzisiaj ktoś umrze.”

   Słyszałam o tej książce już od dobrych paru lat, jednak bardzo niechętnie do niej podchodziłam z powodu moich poprzednich - nieudanych -  doświadczeń z Stiefvater. Jej seria "Drżenie" zdecydowanie nie należy do moich ulubionych. Nie wiem, co mnie zmusiło, żeby w końcu sięgnąć po tę książkę, ale bardzo się cieszę, że to zrobiłam. 

   Ciężko było mi na początku wciągnąć się w tę książkę. Spodziewałam się całkiem innej fabuły po tym tytule. Może czegoś w stylu Igrzysk śmierci lub ogólnie jakąś dystopijna powieść. To dlatego, że poszłam całkowicie na ślepo w tę książkę. Jednak nie jestem ani trochę zawiedziona kierunkiem tej opowieści. Tak szczerze, to mam już dość tego dystopijnego fenomenu i bardzo się cieszę, że już stopniowo przemija.

   "Wyścig śmierci" jest opowiadany z dwóch perspektyw - Seana Kendricka i Kate "Puck" Connolly. Główni bohaterowie mieszkają na wyspie Thisby, która jest jakby wyjęta z czasu. Celtyckie legendy i obrzędy nadal są obecne w życiu jej mieszkańców. 
Najważniejszą, a zarazem najniezwyklejszą częścią tej baśniowej wyspy są konie wodne. 
Zawsze w okolicy listopada konie wodne zaczynają podpływać do brzegu Thisby. To nie są zwyczajne konie. Występują tylko w wodach opływających Thisby i... są ludobójcze.
Od wielu lat tradycją jest łapanie tych niesamowitych istot i organizowanie śmiertelnie niebezpiecznego wyścigu na plaży Thisby
Nastoletnia Puck posiada okropne problemy finansowe, odkąd jej rodzice zostali zabici przez konie wodne, i jej jedynym wyjściem jest wzięcie udziału w wyścigu, w którym nagrodą jest olbrzymia suma pieniędzy, jednak nie jest to takie łatwe. Puck nie posiada konia wodnego, nie ma pieniędzy, żeby go kupić i... jest kobietą, a kobiety nie mogą brać udziału w wyścigu.
Sean pracuje dla najbogatszego człowieka na wyspie, który posiada stadninę koni i co roku wystawia Seana jako zawodnika w wyścigu. Chłopak wygrywa każdy wyścig od 4 lat.
Wszystko, czego pragnie Sean, to wolność i  koń wodny Corr. Jednak Corr nie jest jego własnością. Koń należy do jego szefa i aby go kupić musi najpierw wygrać kolejny wyścig.
Obydwoje pragną wygrać - Puck, aby uratować swój rodzinny dom; Sean, aby wywalczyć swojego ukochanego konia Corra.
Jednak zwycięzca może być tylko jeden.

   Wielkim plusem tej książki jest problem kobiety odnajdującej się w "męskim świecie". Według tradycji i przesądów Kate nie może wziąć udziału w wyścigu - idiotyczne zagranie mężczyzn, którzy od zarania dziejów starają się wyznaczyć kobiecie jej miejsce. Dlatego nieugiętość Kate, jej dążenie do celu i wewnętrzna siła jest godna podziwu. Puck jest zdecydowanie bohaterką o mocnym charakterze. Jest odważna, wie czego chce i nie boi się to osiągnąć.
Wspaniała rzeczą było też to, jak mogłam połączyć się uczuciowo z bohaterami tej historii. Puck kocha Thisby - ja kocham Thisby. Nie da się inaczej. Stiefvater zmanipulowała mną całkowicie. Czułam to, co czuli jej bohaterowie. Tak jakbyśmy byli jednością. 
Ja nie przeczytałam tej książki. Ja ją przeżyłam. 
Styl pisania autorki jest tak przepiękny, tak subtelny i magiczny. Jedynym elementem fantastycznym w tej książce są konie wodne, jednak ja czułam się przeniesiona do innego świata - strasznego świata, ale i tak takiego, w którym chciałabym być. Chcę pokochać Thisby tak jak Puck i Sean. Żadnego banału, żadnych wymuszonych dialogów, żadnego niepotrzebnego wątku. Wszystko się zgadza w tej książce. Historia dogłębnie mnie poruszyła. Kiedy Sean mówił, że nie mógłby żyć bez Corra, ja czułam, że nie będę mogła żyć, jeśli Corr nie zostanie z Seanem.

   Jest to zdecydowanie jedna z najpiękniejszych książek, jakie czytałam w całym moim życiu. Tak bardzo emocjonalna i lekko baśniowa, pokazująca więzy rodzinne, a także niezwykłą przyjaźń, nie tylko międzyludzką. Świetny klimat celtyckiej kultury (bardzo lekko zarysowany, co jest zaletą, bo nie przytłacza czytelnika). Wątek miłosny był po prostu genialny, ponieważ nie przyćmiewał fabuły ani trochę. Sean i Puck czerpali z siebie nawzajem siłę i motywację do działania i to było przepiękne. 

   Wrócę do "Wyścigu śmierci" nie raz, tego jestem pewna. Po prostu niesamowita historia.

11 komentarzy:

  1. Fajna recenzja, tak trzymaj :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Też czytałam Drżenie tej autorki (już dawno temu), ale raczej nie byłam rozczarowana. O tej książce nie slyszalam, ale tej celtyckie elementy wydają się pociągające.

    Pozdrawiam, Katia z zaczytana-i.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma zbyt wiele tych elementów, ale klimat jest :)

      Usuń
  3. Według mnie Wyścig śmierci to jedna z najbardziej niedocenianych powieści na polskim rynku wydawniczym, a przecież jest przepiękna! Uwielbiam tę historię. Podobnie jak ty spodziewałam się po niej czegoś zupełnie innego, ale to, co otrzymałam, było nawet lepsze.

    Books by Geek Girl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się całkowicie! Więcej ludzi powinno o niej wiedzieć, bo naprawdę warto ją przeczytać.

      Usuń
  4. Autorkę znam z innych lektur, które nie do końca przypadły mi do gustu. Rozważe opcje przeczytania...
    A Ciebie nominowałam do wywzania LBA! Szczegóły znajdziesz na moim blogu klikając tutaj
    Pozdrawiam,
    Zaczytana Wiedżma

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo za nominację. Jeśli tylko będę mieć chwilę to odpowiem na pytania :)

      Usuń
  5. Dużo dobrego słyszałam o tej książce, ale jakoś mnie do niej nie ciągnie. W najbliższym czasie raczej po nią nie sięgnę. Nominowałam Cię do LBA (choć widzę, że ktoś mnie uprzedził :D). W każdym razie pytania są tutaj https://szczerze-o-ksiazkach.blogspot.com/2016/09/liebster-blog-award.html :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo zachęcam do przeczytania tej książki! :D
      Dziękuję za nominację! Jeśli tylko znajdę chwilkę to odpowiem na pytania :)

      Usuń
  6. Po Twojej recenzji chętnie przeczytam "Wyścig śmierci " pozdrawiam;)
    http://princzipesso.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że cię zachęciłam i mam nadzieję, że ci się spodoba :)

      Usuń

Copyright © 2014 Czytanie z Księżycem , Blogger